Dzisiaj 24 marca. Obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. To święto zostało ustanowione dopiero w 2017 r., a przypada w rocznicę śmierci rodziny Ulmów z Markowej. Właśnie tego dnia, 24 marca 1944 r. w wyniku donosu niemieccy żandarmi rozstrzelali rodzinę Ulmów: ciężarną Wiktorię i Józefa oraz ich 6 dzieci. Wraz z nimi zginęło 8 ukrywanych przez nich Żydów. W ramach święta ustanowionego na ten dzień w kraju organizowanych jest wiele uroczystości, konkursów, wystaw dla upamiętnienia heroicznych postaw wielu Polaków niosących pomoc cierpiącym pod okupacją niemiecką Żydom. Na dzisiaj także w Rypinie była zaplanowana uroczystość odsłonięcia tablicy upamiętniającej rodzinę Kolasińskich z Rypina, szczególnie pana Józefa, którzy z narażeniem życia udzielali pomocy rypińskim i nie tylko rypińskim Żydom. We współpracy z Instytutem Pamięci Narodowej została przygotowana tablica. My z muzeum udostępniliśmy posiadane przez nas materiały, oraz pomagaliśmy przy doborze miejsca na formę upamiętnienia. Tablica, bo o nią chodzi, docelowo ma znaleźć się na terenie szkoły przy ulicy Sportowej w Rypinie. Dlaczego tam? Otóż ziemię tę nieodpłatnie przekazali Kolasińscy w momencie tworzenia się w mieście Klubu Sportowego Lech Rypin. Rodzina Kolasińskich znana była w całej okolicy z wielkiego społecznego zaangażowania w sprawy miasta i powiatu. Tablica upamiętni, ale i będzie doskonałym narzędziem dydaktycznym w procesie nauczania w tamtejszej szkole, zwłaszcza budowania postaw obywatelskich i patriotycznych. Na dzisiaj chcemy Państwu pokazać wyjątkowy dar jaki trafił do rypińskiego muzeum w 1986 roku. Jest to księga Memorial – book Rypin, wydana w Tel-Aviwie w 1962 roku za sprawą komitetu, składającego się z Żydów pochodzących z Rypina. Księga na ponad 940 stronach pisana w języku hebrajskim opowiada o gminie żydowskiej z Rypina, kolejne 50 stron to streszczone dzieje rypińskich Żydów pisane w języku angielskim. Obok tekstu, biogramy, kopie dokumentów i zdjęcia. Ale strona 810 zawiera szczególne wspomnienia. Mordachaj Purman, opowiada o Józefie Kolasińskim, jednym ze sprawiedliwych: „Nieliczni to byli ludzie spośród ludności chrześcijańskiej, którzy wyciągnęli bratnią dłoń pomocy do Żyda. Pogrążeni w żalu za naszymi bliskimi, nigdy nie zapomnimy naszej wdzięczności do tych nielicznych spośród chrześcijańskiej ludności, którzy w ciemną noc nienawiści i bestialskich mordów nie zatracili swego oblicza ludzkiego i narażając własne życie pomagali w ratowaniu Żydów od pewnej śmierci. W Warszawie przebywał mieszkaniec Rypina – Polak Józef Kolasiński. Mieszkał on w okolicy pełnej Niemców. Przybyłem do niego przebrany w mundur kolejarza i opowiedziałem mu, że jest tu Żyd z Rypina i potrzebuje pomocy. W pokoju znajdował się wówczas także ojciec Józefa. Słysząc moje słowa zerwał się i zawołał: Józefie, ratuj! Był to naprawdę bardzo ludzki odruch. Również Józef odniósł się do sprawy bardzo serdecznie i obiecał coś zrobić. Umówiliśmy się spotkać przy przystanku tramwajowym, niedaleko Żelaznej Bramy. Kiedy przyszedłem na miejsce, jego pierwsze słowa były, że pamięta mnie z gimnazjum. Przypomnieliśmy sobie różne wydarzenia z tamtych lat w Rypinie. W końcu powiedział, że jedynie [może] okazać pomoc przekazując pieniądze. Ocenić wielkość czynu Kolasińskiego może tylko ten, który w tym czasie przebywał w Warszawie, kiedy to niemało ludzi nastawało nażycie Żyda. Aby w sobie ludzkie uczucia zachować, musiał człowiek naprawdę mieć wielkie serce. A takie posiadał Józef Kolasiński. Każdy rypiński Żyd, który się tylko do niego zwrócił, otrzymywał od niego pomoc. Pożyczali od niego pieniądze: mój wuj Ber Kaczor, Belidiger i wielu innych. Zawoził on stale do getta jedzenie dla Geni Melin i jej rodziny […] Nigdy nie zapomnimy jego szlachetnych czynów!” Księga od 34 lat jest w zbiorach naszego muzeum. Jest darem od komitetu redakcyjnego księgi. Stanowi żywą księgę pamięci. Za każdym razem gdy muzeum odwiedzają potomkowie rypińskich Żydów jest im ona udostępniana. Czytają i zachwycają się. Często do księgi wkładają karteczki ze wzruszającymi wpisami o rozpoznaniu swoich przodków, odnalezieniu adresów, lub inne niezwykle ciekawe historie. Czyny Józefa Kolasińskiego, jego rodziców, na pewno są doskonałym dowodem na to, że w czasie okupacji niemieckiej w wielu naszych rodakach nie wygasło człowieczeństwo!
Memory book of Rypin
- Przejdź do - strona Poprzednia
- Przejdź do - strona Następna
- Pobierz artykuł w formie pliku Pdf
- Drukuj treść tego artykułu
- Powrót do poprzedniej strony
- Kontakt na stronie Kontakt