Hans Klos słynny J-23, czy agent 007 James Bond, albo Ryszard Kukliński i Mata Hari, kim oni wszyscy byli? Jedni jako wytwory wyobraźni pisarza scenarzysty, inni znowu realni, prawdziwi szpiedzy, którzy na zawsze wpisali się w dzieje Polski i świata. Szpieg podobno po grabarzach najstarszy męski zawód świata. A co szpiedzy mają wspólnego z rypińskim muzeum? Otóż temat akcji specjalnych i szpiegów jako takich stał się motywem do zorganizowania w dniu 21 lutego 2019 roku spotkania w Rypińskim muzeum. Osią spotkania była prelekcja Pawła Bukowskiego, historyka, miłośnika regionu i przede wszystkim przewodnika miejskiego po Toruniu. Prelekcja zatytułowana: Rypin i okolice areną akcji specjalnych i wywiadowczych w średniowieczu. Ze znanym sobie spokojem i profesjonalizmem poruszając się precyzyjnie po zagmatwanym świecie siatek wywiadów krzyżackiego i polskiego prelegent powiódł swoją opowieść. I co się okazuje po ponad sześciu wiekach od wydarzeń omawianych na spotkaniu? A no dużo szpiegów było pośród kupców. Bo wędrowali, bo mieli fundusze by opłacać źródła swojej wiedzy. Bo znali języki, albo nawet umieli pisać. Drugą grupą szpiegów byli księża. A tu chociażby proboszcza parafii w Rużu, albo proboszcza z Płonnego należy wyliczyć. Zdarzały się i kobiety, ale te raczej podejmowały się zadań kurierskich. Spotkanie upływało w miłej atmosferze choć czasem, zwłaszcza gdy prelegent poruszył sprawę tortur zadanych pochwyconemu szpiegowi, wówczas miny nieco rzedły. Publiczność wyraziła swoje zadowolenie nagradzając na koniec autora wystąpienia brawami, do których dyrektor i pracownicy muzeum dołożyli jeszcze kwiaty i upominek, gdyż 21 lutego to dzień przewodnika, a Paweł Bukowski przewodnikiem przecież jest. Spotkanie zorganizowano na okoliczność 610. rocznicy Wielkiej Wojny polsko-krzyżackiej.
Tekst Andrzej Szalkowski